Praworządność w UE w świetle rosyjskiej agresji
Po inwazji na Ukrainę ożywa pytanie o zasady w Unii Europejskiej. Czego rządy prawa powinny wymagać od państw członkowskich i czy jest miejsce na różnicowanie ze względu na doświadczenia kulturowe i tradycje państw.
W naszym kraju ostatni raz ustrój zmienił się ostatniego dnia 1989 r., gdy weszła w życie nowelizacja konstytucji polegająca nie tylko na zmianie nazwy państwa, lecz przede wszystkim na wprowadzeniu do art. 1 tego, co teraz mamy w art. 2 konstytucji z 1997 r., mianowicie zasada demokratycznego państwa prawnego, nazywana w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w skrócie praworządnością albo rządami prawa.
Historycznie rzecz biorąc, mieliśmy najstarszą konstytucję na kontynencie opartą na trójpodziale władzy, co wiąże się przecież też z rządami prawa: Konstytucję 3 maja z 1791 r. Obecna Konstytucja RP z 1997 r. jako wartość najważniejszą wskazuje zawartą w art. 30 przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka. Zasada ta stanowi odpowiednik tego, co Hans Kelsen nazywał Grundnorm. Jest to jednocześnie najwyższa wartość prawa Unii, zawarta na samym początku art. 2 traktatu o Unii Europejskiej.
Poszanowanie godności człowieka jest metazasadą ustrojową Polski i UE. Siłą rzeczy na zadane pytanie: czy jest miejsce na różnicowanie praworządności ze względu na doświadczenia kulturowe i tradycje państw członkowskich Unii, odpowiem negatywnie. Zwłaszcza jeśli na rządy prawa będziemy potrzeć w ujęciu szerszym, a więc jako wartości chronione art. 7...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta